Moje dzieci bardzo lubią nutellę. Do tej pory kupowaliśmy masło orzechowe o przyzwoitym składzie, którego głównym składnikiem była przede wszystkim czekolada (dobrze, że nie cukier czy olej palmowy). Czasami robiłam domową nutellę ( klik czy klik), ale taka już nasza natura, że ciągle szukamy nowych smaków. O ile kupna nutella nie ucieka tak szybko ze słoiczków, to ta domowa już bardzo szybko. I tak o to wczoraj okazało się, że smażą się racuchy (klik) a nie ma kremu orzechowo-czekoladowego. Znalazłam przepis w książce, którą dostałam do blendera, ale wydał mi się zbyt skomplikowany i opuściłam kilka składników. Krem nic nie stracił, więc mogę się z wami podzielić przepisem.
Moje pociechy stwierdziły, że nutella jest... za bardzo orzechowa :) Starsze dziecię nawet trochę się pośmiało, bo przecież nutella, jak sama nazwa wskazuje, orzechowa być powinna.
Jak już wspomniałam ja trochę zmodyfikowałam przepis z książki, którą dostałam do blendera. I wydaje mi się, że słusznie, ponieważ moja nutella jest bardzo płynna, gdybym dodała olej lub wodę jak podawał przepis, byłaby zbyt lejąca się. U mnie co prawda jest teraz około 27-30 st C na zewnątrz a w domu mam włączoną klimatyzację, ale i tak nie sądzę, żeby w chłodniejszym pomieszczeniu była gęstsza. Trzymam nutellę w lodówce i po wyciągnięciu spokojnie się rozsmarowuje.
Dałam dużo mniej "dosładzacza" - około 40 g ksylitolu i 1 1/2 łyżki cukru brązowego.
Składniki:
540 g orzechów laskowych
45 g (1/2) szklanki ciemnego bezglutenowego kakao (moje miało 100%, im lepszej jakości tym lepiej)*
40 g ksylitolu (lub cukru)**
1 1/2 łyżeczki cukru brązowego (lub innego)**
*Jeśli nie jesteście aż tak bardzo zafiksowani na punkcie zdrowego jedzenia to można w miejsce kakao dać trochę czekolady w proszku (koniecznie bg), wtedy krem będzie odrobinę słodszy i bardziej przypominający kupną nutellę.
**Można dodać więcej cukru, w przepisie to aż 1 szklanka, ja uważam to za zbędne. I tak zjadamy na słodko nutellę z różnymi dodatkami typu syrop klonowy, masło orzechowe, miód, dżemy, owoce, bita śmietana, itd. Możemy użyć cukru pudru.
Przygotowanie:
Orzechy prażę w 360-370 st C chwilę (aż zaczną pachnieć) i obieram ze skórki. Niektórzy polecają ocierać je o siebie w ściereczkach, ja biorę je do ręki i pocieram je o siebie pocierając o siebie ręce. Nie ze wszystkich schodzi z skórka, ale to nic.
Cukier (jeżeli nie używam pudru) mielę w blenderze lub młynku do kawy.
Ostudzone orzechy wsypuję do blendera i blenduję. Ustawiam program pulsacyjny i miksuję orzechy na gładką i płynną masę. Jeżeli nie posiadamy takiego programu to mielimy orzechy pulsacyjnie - włączając i wyłączając blender, uważając żeby się nie przepalił i nie przegrzał. Czasami pomagam sobie tamperem dołączonym do blendera, ściągam orzechy ze ścianek dzbana. Kiedy masa jest już gładka wyłączam blender, dodaję kakao i cukier lub cukier z ksylitolem. Miksuję aż połączą się wszystkie składniki, blendowanie zaczynam od najmniejszej prędkości i powoli zwiększam do 8 (w skali od 1-10). Miksuję około 30 sekund, tylko tyle czasu, żeby składniki się połączyły.
Nutellę przekładam do słoiczków. Krem jest bardzo płynny. Przechowuję go w lodówce. Jest gładki i aksamitny. Raczej nie przypomina tych kupnych, jest bardzo orzechowy i składa się tylko z 4 składników.
Smacznego!
Etykiety: 5 składników, bez glutenu, bez konserwantów, domowa nutella, mniej niż pół godziny, orzechy laskowe, Vitamix, zrób to sam