Jak przygotowywać warzywa, żeby nam się nie znudziły? Jak je przygotowywać, żeby zjadały je dzieci? W moim rodzinnym domu nie było obiadu bez surówki. Mój mąż i moje dzieci na ich widok kręcą nosem. Staram się za każdym razem jakoś przemycać warzywa do obiadu. Zauważyłam też, że coraz rzadziej sama je zjadam - no bo tylko dla siebie kupować i przygotowywać? Postanowiłam się jednak zbuntować i coraz częściej i pod różnymi postaciami wprowadzam jarzyny do jadłospisu. Kolorowe, pachnące, przygotowywane za każdym razem inaczej. Mam to szczęście, że tutaj dostęp do swieżych warzyw i owoców mam przez cały czas.
Kiedyś "modne" były warzywa z patelni, ja przygotowałam je w piekarniku. Wymieszałam z oliwą, przyprawami, przykryłam folią i piekłam w 180 st przez 1,5 godziny. Były miękkie, trochę przyrumienione i aromatyczne. Chłopcy się co prawda nie skusili, ale mąż dzielnie zjadł nawet kalafiora (brukselkę mu oszczędziłam).
Skład:
1 spora garść różyczek kalafiora
1 spora garść zielonej fasolki szparagowej
1 spora garść brukselki
1 garść malutkich cebulek
3 małe cukinie
1 papryka żółta
1 papryka pomarańczowa
oliwa
sól
ulubione przyprawy
Przygotowanie:
Wszystkie warzywa dokładnie umyłam i podzieliłam na mniejsze cząstki - kalafior na małe różyczki, fasolkę przekroiłam na 2-3 części, brukselkę przekroiłam na pół, cukinię pokroiłam w plasterki (niezbyt cienkie), papryki na średnie kwadraciki, a cebulki zostawiłam w całości. Warzywa wymieszałam z oliwa, przyprawami, przełożyłam na blaszkę, przykryłam folią i piekłam ok. godzinę. Po tym czasie folię zdjęłam i włożyłam je jeszcze na 30 minut do piekarnika.
Warzywa podałam z komosą ryżową i smażoną piersią z kurczaka.
Skład warzyw można dowolnie zmieniać w zależności od naszych upodobań i zawartości lodówki.
Etykiety: do obiadu, warzywa