Sernik gotowany inaczej, bezglutenowy

Zazwyczaj staram się kupować taką ilość produktów, którą szybko wykorzystam w całości. Dlatego kupuję małe pojemniki, które mimo że są droższe, pomagają w niemarnowaniu jedzenia. Tym razem jednak się nie udało i zostało mi sporo sera. Przez kilka dni nie miałam pomysłu co z nim zrobić. Pomyślałam o serniku gotowanym głównie dlatego, że ser był otwarty już 3 dni.
Dodałam mój ulubiony dżem malinowy a ciasteczka nasączyłam kawą z likierem malinowym.






Składniki:

500 g ricotty
2 jajka
1 budyń waniliowy
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (np. klik)
80 g cukru (u mnie brązowy)

1 słoiczek dżemu malinowego
ciastka bezglutenowe (u mnie niesolone krakersy i typu oreo, bg)
1 łyżka likieru malinowego (u mnie Chambord Liqueur)
zaparzona mocna kawa

Przygotowanie:

Ricottę utarłam z cukrem. Do gładkiej masy wbijałam po jednym jajku czekając aż dokładnie się wmiksuje w masę. Następnie dodałam zapach waniliowy i budyń w proszku. Masę przełożyłam do niezbyt dużego garnka i powoli gotowałam. Kiedy zaczęły pękać bąble smażyłam masę serową jeszcze 3 minuty.
Kawę wymieszałam z likierem malinowym. W miseczkach ułożyłam połamane ciastka bezglutenowe, polałam je kawą (nie polałam tylko tych dla dzieci). Na nie ułożyłam dżem malinowy i ciepłą masę serową. Kiedy masa ostygła włożyłam pucharki do lodówki.
Mój sernik jest ciemny ponieważ użyłam brązowego cukru.
Smacznego!

Etykiety: , , , , , , , ,