Jak w tytule – najsmaczniejszy chleb jaki upiekłam i jaki jadłam. Bałam się, że będzie za bardzo gryczany, ciężki, nie wyrośnie. Moje obawy były nieuzasadnione. No, może tylko tym, że przepis był eksperymentalny i bardzo autorski…
Użyłam mieszanki mąk do ciemnego chleba, mąki i płatków gryczanych oraz mixu do chleba bez skrobi pszennej z Bezglutenu. Bałam się, że chleb będzie “zbyt intensywny” w smaku. Miękisz był wilgotny, mięciutki, skórka chrupiąca. Byłam niesamowicie dumna z siebie i swojego wypieku. I tutaj moje małe spostrzeżenia – pierwszy raz użyłam drożdży suszonych i chleb włożyłam do nagrzanego piekarnika, nie dałam mu za bardzo wyrosnąć (miałam mało czasu). Drugim razem dodałam świeże drożdże, chleb ładnie wyrósł a piekarnik był nagrzany “tylko” do 150*. I okazało się, że nie wyrósł tak fajnie jak za pierwszym razem, był bardziej wilgotny, mimo że piekłam w tej samej temperaturze i tyle samo czasu.
Składniki:
70 gram mąki gryczanej
80 gram mixu do chleba ciemnego
170 gram mieszanki z Bezglutenu
30 gram płatków gryczanych
1 opakowanie drożdży suszonych
400 ml ciepłej wody
3 łyżki oliwy
1 łyżka octu winnego
szczypta cukru
szczypta soli
Przygotowanie:
Drożdże zalałam wodą, posypałam cukrem i odrobiną mąki i odstawiłam na około 10 minut. W tzw. międzyczasie wymieszałam ze sobą mąki, sól, dodałam olej i ocet, na koniec wyrośnięte drożdże. Wszystko wymieszałam ze sobą za pomocą sylikonowej szpatułki. Ciasto przelałam do formy i odstawiłam na 5 minut. Piekłam chleb w 200* (bez termoobiegu 220*) przez 45 minut.
Chleb można posypać płatkami gryczanymi, dynią, słonecznikiem.
Etykiety: chleb, kolacja, mąka gryczana, pieczywo, płatki gryczane, śniadanie
