Domowy rosół dobry na wszystko

Długi weekend zapowiadał się mało sympatycznie. Kubę całą noc bolał brzuszek, baliśmy się, że to początek grypy żołądkowej, ale na szczęście skończyło się tylko na przespanej nocy. Gorzej ze mną. To chyba 2 angina w ciągu 2 tygodni. Ale najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest domowy rosołek. Najlepiej jakby zrobił zrobiła go mama albo babcia, ale ja też sobie nieźle poradziłam.
Nam najbardziej smakuje rosół wołowy , ewentualnie wołowo-drobiowy. Ja ugotowałam wołowy z dużą ilością warzyw.

Do ugotowania rosołu użyłam:

prawie 600 gram pręgi wołowej (dużo mięsa, ale ja zawsze gotuję dużo rosołu)
3 średnie marchewki
1 duża lub 2 średnie pietruszki
pół dużego selera
zielona część pora
ziele angielskie, liść laurowy, sól, pieprz
świeża pietruszka i lubczyk
dużo wody (ja użyłam garnka  - 10 litrów)

Mięso i warzywa dokładnie czyszczę i wkładam do garnka. Zalewam je zimną wodą. Dodaję sól, przyprawy i gotuję na małym ogniu. W czasie gotowania zbieram od czasu do czasu szumowiny. Pod koniec gotowania dodaję lubczyk. Pietruszką posypuję już rosół na talerzu.
Szybko, smacznie i zdrowo.

Zawsze gotuję dużo rosołu, bo część wywaru zamrażam i mam zawsze pod ręką. 

Smacznego!


Etykiety: